Różana pielęgnacja - Duet do twarzy Evree

16:09

Nie mów mi, że nigdy nie kupiłaś czegoś z polecenia. Każdy z nas to robi, choć nie zawsze to co dla innych jest cudem będzie dobre i dla nas. Ja niestety wpadłam w  pułapkę zachwytu i boleśnie to odczułam. O produktach Evree słyszy się wszędzie i każdy sobie zachwala - no to ja też postanowiłam wypróbować! :) Niestety...


Nigdy nie miałam styczności z tymi kosmetykami ale skusiła mnie promocja i fakt, ze akurat szukałam nowego żelu i płynu micelarnego. Zaryzykowałam i kupiłam taki mały zestaw bo dużo o marce słyszałam. Jak tylko na Instastory wspomniałam o zakupie, pojawiło mnóstwo wiadomości typu " produkt są cudowne", " kocham ten płyn micelarny" itd.Czy pokochałam je tak samo, jak większość moich koleżanek? Zaraz się wszystkiego dowiesz!


Na pierwszy ogień idzie Różany żel do mycia twarzy. No w tym przypadku była pewna sukcesu z racji tego, że producent przedstawia go jako produkt do każdego typu cery. Dla uściślenia moja buźka to cera mieszana z rozszerzonymi porami i miejscowymi przesuszeniami - jednak mimo wszystko żel miał być kojący nawet dla takiego dziwaka.
Intensywny zapach róży to akurat dla mnie plus i kompletnie mi nie przeszkadza. Jednak to co zwróciło moją uwagę, to okropne uczucie ściągnięcia skóry po umyciu. Jeszcze tak nigdy nie miałam - czy to po żelu do mycia, czy po najzwyklejszym mydle. Uważam też, że żel jest mało wydajny i szybko dobija denka. Ale przynajmniej nie podrażnia :)


W przypadku płynu micelarnego nie będzie już tak kolorowo. Początkowo było super, głównie za sprawą oczarowania zapachem. Dramat nastąpił w momencie gdy nasączony płynem wacik przejechał po skórze. Automatycznie zrobiłam się czerwona i poczułam okropne pieczenie w okolicy pod okiem. Z tego co czytałam, jest to produkt rekomendowany do demakijażu ale ja stanowczo odradzam. Skóra na powiekach zrobiła się tak sucha, że musiałam się ratować maścią z wit. A. Gdy niechcący przetarłam sobie oko byłam przekonana, że oślepnę. Tak strasznie nic mnie nie piekło. Oczywiście szybko się poratowałam wodą ale oko zostało zaczerwienione. Teraz używam go już jedynie do czyszczenia dłoni z podkładu.


Nie rozumiem kompletnie dlaczego moja skóra tak zareagowała zarówno na żel, jak i płyn micelarny. Wiem, że bardzo dużo osób sobie chwali produkty Evree ale do mnie  te zachwyty nie przemawiają. Pozostaje mi jedynie szukać dalej najlepszego z najlepszych dlatego jeśli znasz jakieś płyny micelarne godne uwagi to śmiało! Chętnie poznam coś nowego. Ba! Może to właśnie ten produkt stanie się tym jedynym :D

You Might Also Like

8 komentarze

  1. z tej serii mam płyn i jest całkiem całkiem. Mam też płyn do demakijażu i jest bardzo średni :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam różane kosmetyki, ale podchodzę do nich ostrożnie. Najlepiej służą mi różane oleje i esencje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Firma mnie tak zraziła, że nie skusze się już na ich produkty ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć zwykła seria jest nieco lepsza ale nie wiem, czy się odważę jeszcze raz spróbować.

      Usuń
  4. Plynu micelarnego jeszcze nie znam ale tonik jest ze mna od samego poczatku ;D

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń

Facebook

Subscribe