Dzisiaj będzie troszkę słodko :) Ba! Będzie bardzo słodko! Ja, co prawda cukier odstawiłam ale mogę zrobić jeden, maleńki wyjątek. Taki tyci,tyci :D A to głównie za sprawą tego, że dzisiejszy Cukier Puder nie ma w sobie ani odrobiny kalorii. Za to przepięknie wygląda i jest wart Twojej uwagi.

Do Glamshopu jakoś zawsze było mi nie po drodze. Może to dlatego, że osobiście Hani nie oglądam i zraziłam się do jej sklepu negatywnymi opiniami o pędzlach. I pewnie bym nigdy nic nie kupiła, gdyby nie szum po Targach wokół nowych pigmentów. A że chciałam też wypróbować Glam Glue to zrobiłam zamówienie - i tu kolejny "zonk" bo pigmenty są za grosze!


Na początek Glam Glue jako totalna nowość dla mnie. Wstyd się przyznać ale nie miałam do tej pory tego typu produktu. Fakt, po głowie zawsze chodził mi słynny NYX Glitter Primer ale nigdy nie mogłam go dostać :D Padło na Glam Glue i teraz już jestem spokojna o moje pigmenty i wszystkie błyszczące cienie. Wiem, że na temat tego produktu są głosy na tak i na nie - ja jednak pozostanę w tej pierwszej grupie.  Uważam, że godnie spełnia swoje zadanie i trzyma produkty tak jak powinien. Polecam wcierać pigment palcem zamiast wklepywania :) Cena kleju to ok. 20 zł więc śmiało powiem, że na każdą kieszeń.


Sam Cukier Puder niewiele z nazwą ma wspólnego. Trochę mnie zastanawia skąd ten pomysł ale Hania słynie z oryginalnych nazw dla swoich produktów :) Prosty, elegancki i przyjemny dla oka design i sitko zabezpieczające przed wysypaniem. Niestety dość problemowe sitko bo strasznie ciężko wydobyć pigment. Sama struktura produktu, to  podobne do inglotowskich płatki. A że są spore to nie mieszczą się w otworach sitka - troszkę nieprzemyślane zagranie. Najprawdopodobniej się tego pozbędę bo sporo zachodu ze stukaniem pojemniczkiem o blat.
Na pierwszy rzut oka widzimy srebrny pigment ale swoją moc pokazuje dopiero po roztarciu na powiece. Pełno w nim opalizujących na różowo/niebiesko drobinek, które zmieniają się wraz z padaniem światła. Cudo! Przedsmak zobaczysz na zdjęciu makijażu ale to tylko marny efekt uzyskany przez aparat :) A cena tego cudeńka? 16 zł....


Swoje pięć minut mają tu również rzęsy na przeźroczystym pasku od Ibry. Nowość w ich ofercie i totalny strzał w 10! Ibre bardzo lubię za gąbeczki najmilsze na świecie i kępki tradycyjne - oczywiście w super cenach. Model GLAM BLACK 400 jest idealny na wyjście i do mocnych makijaży. Bardzo lekkie i bezproblemowe w przyklejaniu a to dla mnie czasami zmora. Trochę są przydługawe ale zazwyczaj i tak muszę paski skracać :) Może to pierwsza para ale z pewnością nie ostatnia!


To co widzisz to 1/100000 tego jak Cukier Puder wygląda na powiece. Niestety nie doszłam jeszcze do tego punktu, gdzie zdjęcia makijażu wyglądają jak z okładki ;D Teraz poluję na inny pigment, bardziej ciemny z kolorowymi przebłyskami ale ciągle wyprzedany. Może los się do mnie uśmiechnie!